Dzisiaj chciałabym zakończyć rozważania na temat kariery Grety Garbo.
Zapamiętajmy Gretę w roli tańczącego wampa.
Pamiętajmy jednak, że jej życie nie toczyło się zgodnie z kadrem filmowym.
"Nigdy
nie chciałam być sama. Pragnęłam jedynie, by zostawić mnie w spokoju. To wielka
różnica".
To jej wyznanie.
To jej wyznanie.
Największym jej obrazem pozostaje jednak "Królowa Krystyna" (1934) w
reżyserii Roubena Mamouliana, gdzie szwedzka monarchini z miłości do
hiszpańskiego ambasadora rezygnuje z tronu .
To tutaj zobaczyć można najsłynniejszy kadr w historii kina, kiedy w epilogu następuje zbliżenie twarzy Garbo na cały ekran.
To tutaj zobaczyć można najsłynniejszy kadr w historii kina, kiedy w epilogu następuje zbliżenie twarzy Garbo na cały ekran.
To
tutaj padają znamienne słowa wypowiedziane przez królową Krystynę:
"Zmęczyła mnie rola symbolu - pragnę być człowiekiem". Staną się one
wkrótce życiowym credo samej Garbo.
"Ostatnim jej filmem była
"Dwulicowa kobieta", nakręcona w 1942 roku.
Ten melodramat był marny pod
względem artystycznym i zrobił spektakularną klapę finansową. Jednak kiedy jej rola w „Dwulicowej kobiecie” zebrała bardzo złe
recenzje, Greta Garbo wycofała się z przemysłu filmowego. Po tej
klęsce Garbo zdecydowała się skończyć z filmem.
Tak się zaczął jej
trwający bez mała pół wieku życiowy dryf, podczas którego starała się
zatrzeć za sobą wszystkie ślady. Aktorka wiodła
od tamtej pory samotnicze życie, rzadko pokazywała się publicznie.Unikała dziennikarzy i fotoreporterów,
nie odpowiadała na listy wielbicieli, nie chodziła na premiery. Nie
odebrała nawet przyznanego jej w 1954 roku przez Akademię Filmową
honorowego Oscara.
Królowa abdykowała więc, by odnaleźć
siebie samą. Przez ostatnie 37 lat Greta Garbo mieszkała samotnie w
7-pokojowym apartamencie w Nowym Jorku.
W
1984 roku chorowała na raka piersi, jednak udało jej się powstrzymać chorobę.
Umarła 15 kwietnia 1990 r. w Nowym Jorku z powodu zapalenia płuc i niewydolności nerek. Ciało skremowano, a 9 lat po śmierci artystki jej prochy spoczęły na cmentarzu w Skogskyrkogården pod Sztokholmem. Fortunę ciotki otrzymała w spadku jej bratanica, Gray Reisfield.
Umarła 15 kwietnia 1990 r. w Nowym Jorku z powodu zapalenia płuc i niewydolności nerek. Ciało skremowano, a 9 lat po śmierci artystki jej prochy spoczęły na cmentarzu w Skogskyrkogården pod Sztokholmem. Fortunę ciotki otrzymała w spadku jej bratanica, Gray Reisfield.
Tuż przed
śmiercią miała ponoć powiedzieć: "Chcę być sama". Zgodnie z wolą aktorki jej ciało
spalono.
Żródło:Newsweek,Twarz Grety Garbo
Skogskyrkogården, Sztokholm, Szwecja
Wzruszający post.Oglądałam film "Królowa Krystyna" i inne,w których wyglądała pięknie.Tak jak napisałaś zbyt wcześnie zrezygnowała z aktorstwa, ale był to jej wybór.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńRzadkością jest to, że aktorzy po pierwszym niepowodzeniu wycofują się. Niektórzy mogliby to uczynić, bez uszczerbku dla filmu. Pozdrawiam, Irenko :-)
UsuńTo prawda.
Usuń